Choć trudno w to uwierzyć, dwa pierwsze miesiące działalności Fundacji już za nami! Czas ten minął bardzo szybko i jeszcze bardziej pracowicie… Chciałybyśmy, aby każdy, kto sympatyzuje z naszą organizacją i popiera naszą działalność, na bieżąco wiedział, co się u nas dzieje. Oto więc podsumowanie naszych ostatnich działań statusowych!
Psy w domach tymczasowych
Zacznijmy od naszych podopiecznych, którzy przebywali w domach tymczasowych. Przebywali, bo dwa dni temu Szaruś znalazł dom! Do tego czasu przebywał jednak pod naszą stałą opieką. W tym czasie opłacone zostały wizyty Kory i Peruna u lekarzy weterynarii, a także kontynuacja leczenia przeciwko giardii. Okazało się, że Szaruś bardzo źle znosi sezon burzowy – każda zbliżająca się burza powodowała u niego silny stres, zagrażający jego dobrostanowi. Jako że nie dostawał już leków, które na początku pozwoliły mu się dobrze zaaklimatyzować w domu tymczasowym, zaczął przyjmować Stressoxan. Już po krótkim czasie efekty terapii były na tyle zadowalające, że nawet po zmianie domu Szaruś błyskawicznie poczuł się jak u siebie. To jednak nie tylko zasługa suplementu, ale też wytężonej współpracy opiekunki tymczasowej z zoopsycholożką i nowym domem.
Obecnie Szaruś przebywa w nowym domu i aklimatyzuje się – trzymamy za niego kciuki! Jesteśmy w stałym kontakcie z nowymi opiekunami, którzy mają już pod opieką schroniskowego Czakiego. Kora oraz Perun szukają domów świadomych ich potrzeb oraz specyfiki ras, których cechy noszą.
Możesz wesprzeć nasze tymczasy na zbiórce na Pomagam.pl!
Zbieramy na remont szczeniakarni
Od początku lipca trwa zbiórka na remont szczeniakarni. Jest to jedna z palących potrzeb w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu, któremu pomagamy w zakresie dodatkowej opieki nad zwierzętami i organizacji pracy wolontariatu. Obecnie w schronisku przebywają szczeniaki, które chorują na parwowirozę. Po zaledwie dobie pobytu w placówce jeden z nich zrobił kupę z odrobinką krwi. Natychmiast został powiadomiony lekarz weterynarii – test na parwowirozę wyszedł pozytywny. Po ok. tygodniu, pomimo podania surowicy od ozdrowieńca całej trójce, zachorował kolejny szczeniak. Wszystkie trzy są izolowane od siebie, ale w prowizorycznych warunkach – na korytarzu starego kontenera, który wymaga gruntownego remontu.
Prace w budynku, który niegdyś służył jako biuro, zostały rozpoczęte przez wolontariuszy. Ściany większości pomieszczeń zostały wyczyszczone i pomalowane zmywalną, odporną na dezynfekcję farbą. Niestety okazało się, że jedna ze ścian jest do wymiany, a dach wymaga naprawy. Firma remontowa wyceniła całość na 15 000 zł. Takich środków nie ma ani placówka, ani fundacja. Z tego powodu powstała zbiórka.
W czasie, gdy my zbieramy środki, a wyznaczone wolontariuszki trzy razy dziennie jeżdżą do szczeniąt, sprzątają i zachowują reżim sanitarny, do schroniska trafia kolejne szczenię… Udało się je odizolować w osobnym pomieszczeniu, a także naprawić drzwi, aby był do niego dostęp bezpośrednio, a nie przez wnętrza, w których przebywają chore szczeniaki.
Obecnie najwięcej środków potrzebnych jest na remont szczeniakarni, ale nie tylko. Na bieżąco schodzą podkłady higieniczne, ręczniki papierowe, środki dezynfekcyjne bezpieczne dla szczeniąt (m.in. Sandezia). Potrzebna jest też specjalistyczna karma, bo parwowiroza uszkadza kosmki jelitowe, więc szczenięta mają trudności z trawieniem pokarmu i powrotem do zdrowia.
W darach otrzymanych od sympatyków Fundacji otrzymaliśmy m.in. klamkę do naprawy drzwi w pomieszczeniu, w którym przebywa czwarty szczeniak, a także 100 podkładów higienicznych – wystarczą one jednak zaledwie na kilka dni. Z własnych środków zakupiliśmy zapas karmy Royal Canin Gastro Intestinal oraz Recovery, aby ułatwić szczeniętom powrót do zdrowia. Maluchy otrzymują również leki pobudzające odporność z zapasu, który stale się kurczy… Z części kwoty zebranej na zbiórce kupiliśmy zapas farby chroniącej przed rdzą. Jeden z pracowników ZOO, jednostki odpowiedzialnej za schronisko, zadeklarował pomalowanie dachu w swoim wolnym czasie.
Wesprzyj zbiórkę na remont szczeniakarni!
Nie zapominamy o zwierzakach w domach stałych…
Pod koniec maja tego roku do adopcji z zamojskiego schroniska poszły Gałganek i Julian. Nie byłoby to niezwykłe, gdyby była mowa o kociakach. To jednak starsze koty, a te mają zawsze niewielką szansę na nowy dom. Ludzie, którzy je adoptowali, zajmowali się już innymi zwierzakami, które wymagały stałego leczenia; to nie powstrzymało ich przed daniem szansy kocim dziadkom.
Niestety po krótkim czasie wyszło na jaw, że Gałganek wymaga pilnego i kosztownego leczenia jamy ustnej. W nowych warunkach, gdy stres minął, zaczął wykazywać silne objawy bólu. Opiekunowie zwrócili się od nas z prośbą o jakąkolwiek pomoc, bo sprawa była nagła, a zabieg konieczny od razu. Postanowiliśmy jako fundacja pokryć koszty leczenia, bo nieczęsto zdarza się szansa na dom nie dla jednego, a dla dwóch starszych kotów. Gałganek zyskał nową jakość życia i nadal, wraz z Julianem i innymi kotami, przebywa pod troskliwą opieką swoich ludzi.
Wesprzyj zbiórkę na zwierzaki z zamojskiego schroniska!